O sile braci Rutkowskich wie już i cała Europa!

2018-07-01 12:00:00(ost. akt: 2018-07-01 10:14:36)
Bracia Rutkowscy na podium. Od lewej: Bogdan, Jarosław i Marek

Bracia Rutkowscy na podium. Od lewej: Bogdan, Jarosław i Marek

Autor zdjęcia: archiwum rodzinne

Marek, Jarosław i Bogdan Rutkowscy godnie zaprezentowali Polskę podczas rozgrywanych na Węgrzech Mistrzostw Europy Masters. Braterska więź siłaczy Srokowa!
Węgierska stolica stała się 16-23 czerwca także światowym centrum sportów ciężarowych. Pośród najlepszych siłaczy-weteranów Starego Kontynentu, wśród których nie brakowało i wielkich nazwisk, znalazło się i miejsce dla trzech skromnych reprezentantów z powiatu kętrzyńskiego. I jak się okazało - zdołali utrzeć nosa wielu faworytom.

Najmilej mistrzostwa w Budapeszcie wspominać będzie zapewne najstarszy z braci, 53-letni Bogdan (kat. wagowa do 77 kg). Dzięki "wyrwanym" 90 kilogramom i dodatkowym 106 w podrzucie, na szyi naszego zawodnika zawisł brązowy medal. W tej samej kategorii wystartował także o rok młodszy Jarosław (który w kwietniu zdobył w Gdańsku tytuł międzynarodowego mistrza Polski). Tym razem musiał uznać jednak wyższość swojego brata i zadowolić się "jedynie" 7. miejscem w międzynarodowej stawce (82 kg w rwaniu, 106 kg w podrzucie).

O włos z podium minął się także najmłodszy z obecnych w Budapeszcie przedstawicieli klanu Rutkowskich. 50-letni Marek (kat. wagowa do 69 kg) wypracował 64 kg w rwaniu i 88 kg w podrzucie, co zapewniło mu 5. miejsce.

— Ten wynik nie był dla niego satysfakcjonujący. Przy odrobinie szczęścia mogło być zdecydowanie lepiej — mówi Jarosław Rutkowski, który dokładnie podczas mistrzostw Europy obchodził swoje urodziny. — Nie żałujemy jednak tej dość długiej podróży. Najdalej miał właśnie Marek, bo na co dzień mieszka w Szwecji. Wspólnie zrobiliśmy jednak ok. 3 tys. kilometrów. Zostaliśmy bardzo mile przyjęci przez organizatorów — przyznają bracia. — Cieszy mnie fakt, że stale udaje mi się realizować przyjęty wcześniej plan. Czyli "małymi krokami do przodu". Ostatnio wyrwałem 81 kg. Latka lecą, a ja dorzuciłem kolejny kilogram. Oby jak najdłużej utrzymać ten trend — dodaje pan Jarosław, który od dłuższego czasu szykował się na zbliżające się mistrzostwa świata. Bracia Rutkowscy podjęli jednak decyzję, że do Barcelony nie polecą. — Są rzeczy ważne i ważniejsze. Wylot do Hiszpanii wiązałby się z dość poważnymi kosztami. Skupimy się więc na turniejach zorganizowanych bliżej — podsumowuje najbardziej "ciężarowe" rodzeństwo w naszym regionie.

Kamil Kierzkowski



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5